V niedziela Wielkiego Postu (rok C)

Iz 43,16-21 Ps 126 Flp 3,8-14 J 8,1-11

Dzisiejsza niedziela rozpoczyna drugi okres Wielkiego Postu. Czas, w którym bezpośrednio mamy przygotować się na przeżycie świąt Wielkanocnych. Dziać się to ma poprzez medytacje nad Jezusowym cierpieniem i śmiercią.

W tę niedzielę w Ewangelii słuchamy fragmentu, który mówi o kobiecie cudzołożnej. O świcie Jezus przyszedł z Góry Oliwnej do świątyni, tam przyprowadzono do niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie i zapytano Go co mają z nią zrobić. To pytanie miało być wystawieniem Jezusa na próbę. Czy każe ją uwolnić i w ten sposób złamie prawo Mojżesza, czy każe ją ukamienować i zaprzeczy swojej misji? Odpowiedź Jezusa po ludzku jest majstersztykiem: kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. Nikt nie odważył się rzucić, wszyscy bowiem wiedzieli, że są grzesznikami. Zaprzeczyć, że jest się grzesznikiem w zwyczaju żydowskim było by uznane za nazwanie Boga kłamcą. Po ludzku Jezus ?zamatował? faryzeuszów i uczonych w piśmie. Jednak nie chodzi tutaj o potyczkę między Jezusem a Żydami, ale o spotkanie Jezusa z tą kobietą.

Po wypowiedzeniu słów do uczonych w piśmie, Jezus pochyla się i piszę palcem na ziemi. Nie wiemy co pisze. Jedni uważają, że wypisywał tam grzechy tych, którzy przeprowadzili tę kobietę. Inne wytłumaczenie mówi natomiast, że Jezus na piasku pisał grzechy tej kobiety, a za chwilę wiatr, który wiał w świątyni zdmuchiwał. Wiatr jest symbolem Ducha Świętego, który odpuszcza grzechy.

Spróbujmy jednak przyjrzeć się historii tej kobiety. Dopuszcza się grzechu cudzołóstwa. Jest to grzech, którego nie popełnia się samemu. Gdzież jest więc mężczyzna, z którym ona grzeszy? Uciekł…? Co się stało z tym mężczyzną nie wiemy, ale nie spotkał Jezusa. Spotkanie Jezusa z kobietą kończy się słowami: ja ciebie nie potępiam, idź i od tej chwili już nie grzesz. Ta historia pokazuje nam więc dwie drogi wyjścia z grzechu. Pierwsza to ucieczka przed Jezusem, ucieczka przed sakramentem pokuty, ucieczka przed wyrzutami sumienia, przed nazywaniem grzechu po imieniu. Ucieczka w obłudę i kłamstwo. Druga droga to ta, która wiedzie do Jezusa. Tego, który nigdy nie potępia, który zawsze przyjmuje tego co do niego przychodzi. Kobieta przeżyła niejako spowiedź, jeszcze zanim oficjalnie ten sakrament był ustanowiony w Kościele i otrzymała pokój w sercu, choć jej grzechy były wielkie.

Zbliża się czas wielkanocny, czas zwycięstwa Jezusa nad naszą śmiercią i grzechem. Tego zwycięstwa, które dokonuje się za każdym razem gdy klękamy do kratek konfesjonału, aby stanąć przed Bogiem jak ta kobieta z dzisiejszej Ewangelii i usłyszeć: ja ciebie nie potępiam. Co wolisz uciec i schować się z własnym grzechem w ciemnych zaułkach swojego życia, czy dać się usprawiedliwić u Jezusa?



Witryna opublikowana dzięki usługom internetowym Fundacji „Opoka”