Niedziela Zesłania Ducha Świętego

Dz 2,1-11 Ps 104 1 Kor 12,3b-7.12-13 J 20,19-23

Pokój Wam! Weźmijcie Ducha Świętego! Mówi Jezus w dniu Zmartwychwstania, a jego słowa zrealizowały się w dniu Pięćdziesiątnicy. Na ten dzień Apostołowie czekali całe życie. Obietnica się spełnia, Duch został dany. Kościół się rodzi i rozpoczyna swoją działalność.

Żydowskie święto Pięćdziesiątnicy było jednym z trzech wielkich świąt pielgrzymkowych, na które każdy dorosły Żyd miał obowiązek pielgrzymować do Jerozolimy. Wypadało zawsze siedem tygodni po święcie Paschy. Z tego też powodu w dniu Zesłania Ducha Świętego Jerozolima jest pełna pielgrzymów.

Do tej pory Apostołowie trwali zamknięci w Wieczerniku. Bali się Żydów, bali się o własne życie. Ich życie zmienia się diametralnie, gdy otrzymali obiecanego Parakleta. Wychodzą i głoszą, że Jezus jest Bogiem i że żyje. Ich nauczanie ma wielką moc, gdyż wszyscy, którzy ich słuchali są pod wrażeniem. To właśnie w tym dniu Piotr i pozostali Apostołowie chrzczą tysiące ludzi. Skala tego wydarzenia jest niewspółmierna do ludzkich zdolności Apostołów. W większości byli ludźmi prostymi i niewykształconymi, zalęknionymi. Nie działają jednak sami. Możemy się zastanowić: jak to się stało? Czy Duch Święty sam tego dokonał? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w dzisiejszej Ewangelii. Scena ta opisuje spotkanie Jezusa z uczniami w dniu zmartwychwstania. Uczniowie otrzymują dwa zadania: wziąć Ducha Świętego i być posłanym. Te zadania można określić jako przyjęcie i zrealizowanie swojego życiowego powołania w oparciu o Bożą pomoc. Tutaj realizuje się prawda, że Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych.

Apostołowie choć byli zalęknieni to kochali Jezusa. Ich miłość miała chwile zwątpień i upadku. Niejednokrotnie zawiedli, ale na pewno mieli wiele pięknych pragnień i wszyscy, za wyjątkiem Judasza, po tym, jak zawiedli, próbowali jeszcze raz. W tych pragnieniach otrzymali Ducha Świętego, który uzdolnił ich do pełnienia misji. Gdyby jednak nie było w nich tego pierwotnego pragnienia, albo definitywnie zniechęciłyby ich upadki, nie było by tego dzieła.

Oczywiście Duch Święty nie załatwia za nas żadnych spraw, ale we wszystkich, które służą zbawieniu pomaga. Stąd w naszym życiu jeśli ma nastąpić postęp duchowy, muszą zgrać się te dwie rzeczy: nasza ludzka praca i zaangażowanie w dobro, miłość, służbę wobec innych oraz otwarcie na Ducha Świętego, którego otrzymujemy we wszystkich sakramentach, tym bardziej, gdy przyjmujemy je często. Bo właśnie wtedy w naszym życiu dokonuje się zesłanie Ducha Świętego.



Witryna opublikowana dzięki usługom internetowym Fundacji „Opoka”