Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata (rok C)

2 Sm 5, 1-3; Ps 122; Kol 1, 12-20; Łk 23, 35-43

Panie wspomnij na mnie, gdy będziesz w swoim królestwie. To słowa św. Dyzmy ? Dobrego Łotra, którego spotykamy u boku Jezusa w dzisiejszej Ewangelii.

Przeżywamy dziś uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata ? ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Liturgia słowa daje nam trudny obraz Jezusowego królowania ? obraz śmierci na krzyżu. Łatwiej nam pewnie wyobrazić sobie Pana Jezusa w królewskich szatach, z koroną i berłem, a wokół Niego rzesze poddanych. A tu jednak obraz zmaltretowanego człowieka, wiszącego na krzyżu, otoczonego łotrami oraz tłumem gapiów, a nad Jego głową napis: Jezus Nazarejczyk Król Żydowski (Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum [INRI]). Wymowna scena, która pokazuje na czym polega Jezusowe królowanie. Nie chodzi tu jednak o samo udręczenie i chęć cierpienia, ale o miłość. Boże królestwo to po prostu Miłość. Jezus staje się człowiekiem, bo człowieka kocha, jego największym marzeniem jest stać się człowiekiem. Przychodzi do ludzi, bo kocha i nie przestaje kochać, gdy ci Go odrzucają. Zaprasza nas do swojego królestwa poprzez przykład miłości, sam przecież powiedział nie ma większej miłości jak oddać życie za przyjaciół. Pan Jezus wchodząc na krzyż, wchodzi tak naprawdę na swój tron, bo tu może najdobitniej pokazać, że nas kocha i pragnie naszego uświęcenia. Każdy kto do niego przyjdzie może doświadczyć Jego miłości, nie ma tu względu na osobę. Jest tylko jeden warunek! Trzeba tego chcieć!

Wśród ludzi wokół krzyża Jezusa dwóch ma szczególne miejsce. To dwaj Łotrzy. Tradycja nadała im imiona Dyzma i Gestas. Obaj są zbrodniarzami, którzy ponoszą sprawiedliwą karę za swoje przestępstwa. Jednak i dla takich ludzi droga do Bożego królestwa nie jest zamknięta. Zrozumiał to Dyzma, który świadomy swoich grzechów potrafi już tylko prosić o miłosierdzie. Ten, który całe życie kradł, mordował, oszukiwał itd. w ostatniej chwili życia prosi o miłosierdzie i w ten sposób zostaje pierwszym świętym oficjalnie ogłoszonym i to jeszcze przez samego Pana Jezusa (jego wspomnienie obchodzimy 26 marca). Wszedł do Bożego Królestwa, bo zrozumiał, że potrzebuje miłosierdzia. Drugi z Łotrów Gestas nie wykorzystał szansy. Gardzi miłością, żąda od Jezusa, aby ten w sposób cudowny wyzwolił go od krzyża, chce znaku, manifestacji siły. Nie zrozumiał, że największą siłą na świecie jest miłość, a nie przemoc.

Ostatnia niedziela roku liturgicznego, zaprasza nas więc do uznania Jezusa Chrystusa jako naszego Króla. Starajmy się, aby ten wybór z naszej strony był jak najbardziej świadomy. Uznać Boga za króla, to przecież uznać Miłość za króla mojego życia. Intronizować Jezusa Chrystusa to znaczy w życiu kierować się miłością, nie tylko dla naszych dobroczyńców czy ludzi nam życzliwych. Przyjąć Jezusa Chrystusa jako króla to być dobrym dla tych, którzy nas krzyżują, swoim słowem, czynem, brakiem miłości. Przyjąć Jezusa jako króla to w końcu zasiąść z Nim na tronie, którym jest krzyż. To właśnie prowadzi do życia prawdziwą miłością, do życia pięknego, do życia udanego. Być może nie rozumiesz jeszcze, dlaczego ten krzyż, po co trud i cierpienie, ale naprawdę warto zaufać Miłości. Św. Jan Paweł II napisał kiedyś następujący wiersz: „Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiązała ? Dlatego uwielbiam tę Miłość, Gdziekolwiek by przebywała (?).”



Witryna opublikowana dzięki usługom internetowym Fundacji „Opoka”