Ez 33,7-9; Ps 95,1-2.6-9; Rz 13,8-10; 2 Kor 5,19; Mt 18,15-20
W Kościele każdy powinien czuć się odpowiedzialnym za innych. Taki tytuł moglibyśmy nadać dzisiejszym czytaniom mszalnym. Wiele mówi się dzisiaj o solidarności i odpowiedzialności wspólnej, ale za mało przypomina się o tym co zostało polecone prorokowi: „Jeśli nie nawrócisz występnego od jego grzechu, jeśli mu nie powiesz żeby zawrócił ze złej drogi, bezbożny umrze z powodu swego grzechu, lecz odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie”. I Bóg dodaje: „Powinieneś czuwać, aby nawrócić do mnie twego brata.”
Już w starożytności mądry Seneka uczył, że „Dobry przyjmuje upomnienia z radością, lecz im kto gorszy, tym gorzej znosi upomnienia”. Ważne pouczenia w tym względzie znajdujemy w Księdze Przysłów: „Skarć rozumnego, a nabędzie wiedzy”, „Kto strzeże karności, jest na drodze do życia, kto gardzi naganą błądzi na bezdrożach”. Jak widać, upominanie drugiego jest bardzo ważnym i trudnym problemem. Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi jasno i zdecydowanie jak mamy reagować na zło wokół nas i ludzi źle postępujących: „Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha donieś Kościołowi”.
Nakaz jest jasny, prosty i zrozumiały. Jezus mówi: „Idź i upomnij”. I podaje sposób postępowania. Dowodzi to ważności problemu. Upomnienie to pierwsza reakcja chrześcijanina w stosunku do brata, aby go uchronić od zejścia na drogę zła. Często dochodzi jednak do sytuacji paradoksalnych, że ani rodzice, ani nauczyciele nie wiedzą, jak zwrócić uwagę dzieciom lub uczniom. Ile trzeba odwagi, cierpliwości i taktu, by dotrzeć, by nie obrazić, by nie dać komuś powodu do buntu, nieporozumienia czy nawet długotrwałej rodzinnej lub sąsiedzkiej wojny??
Zdarza się także, że wpadamy w inną skrajność. Próbujemy rozpocząć upominanie od wyjawienia sprawy publicznie, a więc zupełne odwrócenie kolejności. Upomnienie o którym mówi Jezus ma być braterskie. Nie chodzi o to aby go ukarać, czy upokorzyć, ale o to by go odzyskać. Upomnienie nie może być zemstą lub wyrazem zamaskowanego poczucia wyższości. Musi się kierować wyłącznie dobrem drugiego. A zatem prawda i miłość jednocześnie. Potrzebna jest dyskrecja, delikatność i szacunek. Należy upomnieć grzesznika rozmawiając z nim osobiście, gdyż jesteśmy odpowiedzialni za wiarę swych braci. Grzech należy demaskować, potępiać, ale grzesznika należy zrozumieć, przyjąć, przebaczyć mu. Trzeba go kochać?.
Napomnienie musi być braterskie zarówno w intencji jak i w sposobie realizacji. Trzeba pamiętać, że najlepszą metodą wskazania na błąd nie są słowa lecz osobisty przykład praktykowania zapomnianej cnoty, lekceważonej wartości czy deptanego ideału. Można skutecznie upominać również milczeniem pod warunkiem, że przemawia nasze życie.
Zwróćmy uwagę na jeszcze inny wymiar upomnienia. Zdarza się, że to my jesteśmy upominani, że ktoś dostrzeże nasz grzech. Uczmy się przyjmować z pokorą uwagi gdy ktoś w imieniu Jezusa nas upomina. Jako upominani potrzebujemy cnoty pokory, gdyż ona pomaga nam przyjąć słowa upomnienia jako Boże. Jako upominający potrzebujemy daru miłości, gdyż tylko wtedy potrafimy autentycznie upomnieć brata nikogo nie krzywdząc.