XV Niedziela zwykła (rok C)

Pwt 30,10-14 Ps 69 Kol 1,15-20 Łk 10,25-37

Co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? To bardzo mądre pytanie. Zadaje je człowiek, który spotkał Jezusa. Możemy, co prawda, zastanawiać się, czy zadaje je z potrzeby serca, czy może wystawia Jezusa na próbę, ale nie to jest ważne. Ważna jest odpowiedź! Aby osiągnąć życie wieczne trzeba miłować Boga i bliźniego. Najprościej ujmując zachowywać dwa przykazania miłości. Co ciekawe, odpowiedzi na to pytanie udziela sam pytający. Nie było to nic specjalnie odkrywczego, mógł się tego domyślić. Jednak już drugie postawione pytanie i odpowiedź Jezusa mogła zaskoczyć.

Kto jest moim bliźnim? Wydawać by się mogło, że to ktoś nam bliski, przychylny i życzliwy. Ktoś na kim możemy polegać. Odpowiedź Jezusa nie jest jednak taka prosta. Aby jej udzielić Jezus opowiada przypowieść. Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha ? ten człowiek szedł drogą z miasta świętego, jakim była Jerozolima do Jerycha ? najniżej położonego miasta na świecie, które dodatkowo obłożone było klątwą (por. Joz 6,26-27). Możemy powiedzieć, że ten człowiek zszedł na złe drogi i tam wpadł w ręce zbójców, którzy go okradli i zadali rany. Teraz potrzebował pomocy. Zdarzyło się, że tą drogą przechodził pewien kapłan. Najprawdopodobniej szedł do Jerozolimy, aby pełnić służbę w świątyni. Czemu nie pomógł? Zgodnie z żydowskim kodeksem czystości rytualnej, gdyby kapłan dotkną się ciała umarłego, przez kilka dni pozostawałby nieczysty i nie mógłby pełnić swoich funkcji. Woli się więc nie narażać na konsekwencje wynikające z udzielenia pomocy. Kolejnym, który napotkał potrzebującego jest lewita. Lewita jest sługą świątyni, odpowiedzialnym za kult, nie pomaga, bo ?stworzony jest do innych rzeczy?. Co łączy kapłana i lewitę? Obaj są Izraelitami, którzy przez swoich rodaków otaczani byli szacunkiem. Tego nie można powiedzieć o ostatnim. Samarytanin to obcokrajowiec, obywatel Samarii, z którą Izrael był zwaśniony. Nasz poszkodowany nie ma prawa oczekiwać od niego ani współczucia, ani pomocy. Jednak dzieje się inaczej, to właśnie od niego doświadczył miłosierdzia. Czyż więc największy wróg okazał się bliźnim?

Nazwać Samarytanina bliźnim do dla Izraelity bardzo trudne. Z resztą nawet na pytanie o to, kto był bliźnim poszkodowanego człowieka, uczony w prawie nie potrafi powiedzieć: Samarytanin, dlatego używa zwrotu: ten, który mu okazał miłosierdzie. Jezusowe wezwanie: Idź i ty czyń podobnie odnosi się więc nie tylko do pomagania ludziom potrzebującym, ale do miłosierdzia wobec tych, którzy dla nas są trudni.

Być jak miłosierny Samarytanin to mieć cierpliwość wobec narzekających i złośliwych. To okazać serce tym, którzy nas ranią. To mówić dobrze o tych, którzy nas szkalują. Być jak miłosierny Samarytanin do walczyć o życie wieczne.