XII niedziela zwykła (rok A)

Jr 20,10-13 Ps 69 Rz 5,12-15 Mt 10,26-33

Nie bójcie się ludzi! Mówi dziś w Ewangelii Pan Jezus. Nie jest to rzecz prosta, bo bardzo często przekracza nasze możliwości. Lęk rodzi się w nas, jest uczuciem, nad którym nie zawsze panujemy. Ale czasem mamy wpływ na to, że lęk w nas rośnie.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapewnia nas, że będzie się troszczył o nas, oczywiście jeśli mu na to pozwolimy. Jednocześnie mówi słowa, które mogą nas przestraszyć?! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Wiele lęków w nas  rodzi się wtedy, gdy ktoś nas szantażuje, lub przynajmniej nam się tak wydaje. Bo coś o nas wie, zna jakiś sekret, najczęściej negatywny o nas. Pojawia się w nas wówczas myślenie: Zrobię wszystko, aby tylko nikt się o tym nie dowiedział. Konsekwencje niestety nieraz są straszne. Wchodzimy w spiralę kłamstwa i intryg, a nasze życie jest coraz bardziej nerwowe. Czasem grzech, do którego boimy się przyznać będzie ciągnął kolejne konsekwencje, coraz trudniejsze dla nas. W takiej sytuacji musimy powiedzieć dość, pozwolić na pewne upokorzenie, ale w zamian za wewnętrzną wolność.

Św. Jan Paweł II zapytany kiedyś jakie są jego zdaniem najważniejsze słowa Pisma Świętego, odpowiedział: Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli. Gdy w Ewangelii św. Jana czytamy opis spotkania Jezusa i kobiety cudzołożnej w świątyni, widzimy człowieka, którego grzech został wyjawiony przed Jezusem, a Jezus nie tylko, że nie potępił jej, nie tylko, że odpuścił grzech, ale jeszcze wybronił ją przed ludźmi, którzy chcieli ją zabić. Taką przestrzenią jest także sakrament pokuty ? spowiedź. Gdzie możemy wyznać nasze grzechy nie po to, aby ktoś nas ocenił ? pochwalił albo zganił, ale aby się od nich wyzwolić. Wielką pokusą jest ukrywanie grzechu. Oczywiście nie mamy obowiązku opowiadać wszystkim o naszych grzechach, bo każdy ma prawo do dobrego imienia, ale ukrywanie grzechów w sakramencie pokuty wprowadza człowieka w wewnętrzny zamęt. Czasem takie kłamstwa trwają latami, a spowiedź nie przynosi ulgi. Jeśli w twoim życiu są takie sprawy, warto jak najszybciej oddać je Panu Bogu w sakramencie pokuty. Nie bać się co sobie ksiądz pomyśli jak usłyszy o zatajanych latami grzechach. Pomyśli tylko dobrze, bo to znak wielkiej odwagi i szczerości przyznać się do zatajania grzechów i życia w kłamstwie.

Dzisiejsza Liturgia Słowa zwraca nam uwagę na jeszcze inną sprawę, jaka jest oszczerstwo ? fałszywe oskarżenie kogoś. Prorok Jeremiasz w dzisiejszym pierwszym czytaniu słysząc słowa: trwoga dokoła! Donieście, donieśmy na niego! Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku, ufa, że Pan Bóg go wybawi. Słowa oszczerstwa Jeremiasz zawierza Panu Bogu, nie boi się prawdy bo jest sprawiedliwy, a Bóg to widzi. Owszem u ludzi będzie przekreślony, ale nie u Boga. Jeremiasz jest bardzo tragicznym prorokiem, bardzo dużo głosi, ma niesamowicie wielką wiarę, wiele cierpień i upokorzeń musiał dla Boga znieść, ale tak naprawdę nie nawrócił się przez jego nauczanie nikt, przysporzył sobie tylko wielu wrogów, którzy nie chcieli słuchać wezwania do nawrócenia. I choć po ludzku przegrał Bóg go wywyższył. W Jego życiu realizują się słowa: Nie bójcie się ludzi.

Dzisiejsza liturgia Słowa wskazuje nam na wartość prawdy. Człowiek, który żyje w prawdzie nie musi bać się ludzi, bo Bóg go obroni. A prawda wyzwoli od lęku.