Syr 3,2-6.12-14 Ps 128 Kol 2,12-21 Mt 2,13-15.19-23
Narodzenie Jezusa było na pewno wielką radością dla Maryi i Józefa. Wielką radością także dla całego świata. Jednak sytuacja Świętej Rodziny była bardzo daleka od sielanki z bożonarodzeniowej kartki z życzeniami. Bardzo szybko rodzice stają w obliczu zagrożeń stojących przed Nowonarodzonym. Król Herod chory z zazdrości chcę zniszczyć nowe życie. Od samego początku Maryja z Józefem muszą stawić czoła wyzwaniom związanym z opieką i wychowaniem małego Jezusa. W tej kwestii Święta Rodzina nie różni się od naszych rodzin. Bo przecież, która z naszych rodzin nie boryka się z całą paletą różnego rodzaju problemów i zagrożeń. Ale w taki dzień jak dziś ? święto Rodziny, może nie warto pochylać się nad samymi problemami, ale nad tym, co piękne i dobre.
Józef stara się chronić Dziecię. We śnie słyszy Anioła, który wzywa, aby zabrał swoją rodzinę i uciekał przed Herodem. Decyzja pewnie nie jest dla niego łatwa. Musi porzucić dotychczasowe życie. Bóg znowu zmienia mu życiowe plany. Przecież tak niedawno narodzenie Jezusa spowodowało, że jego życiowe plany ze swoją małżonką musiały ulec zmianie. Gdy coś się już poukładało, Bóg znowu mu to burzy. Ale po raz kolejny Boży plan okazuję się najszczęśliwszym rozwiązaniem. Józef ufa, idzie za wezwaniem Anioła, nie pyta czy się to opłaca. Daje nam świetlany przykład jak opiekować się swoją rodziną. Może nam się wydawać, że czymś najbardziej podstawowym dla rodziny są sprawy materialne, utrzymanie czy spokój, jednak nic bardziej mylnego.
Marianna Popiełuszko, mama bł. ks. Jerzego, powiedziała kiedyś, że największym skarbem jest dać dzieciom Boga. A On zatroszczy się o resztę. Warto, abyśmy te słowa wzięli sobie dziś do serca. Bo przecież dobrobyt jest ważną rzeczą, ale bez prawidłowego systemu wartości, miłości do Boga i ludzi, dobrobyt może stać się bardzo niebezpieczny. Natomiast, kto ma w sercu Boga, kto przeżył wewnętrzne Boże Narodzenia, w życiu będzie na pewno człowiekiem szczęśliwym.
Dzisiejsza Ewangelia nie zostawia nas jednak bez nadziei. Po pewnym czasie umiera król Herod, niebezpieczeństwo ustało. Józef może zabrać rodzinę i wracać, bo nie ma już potrzeby, aby żyć na emigracji. Czyni to znowu na głos Anioła i tym razem także się nie pomylił. Ta sytuacja niech nas także mobilizuje, aby sprawy naszych rodzin konsultować z Bogiem, zadawać Mu pytania i nasłuchiwać odpowiedzi poprzez liturgię i Słowo Boże.
Oprócz tej pięknej Ewangelii dzisiejszy dzień pokazuje nam także wielką prawdę o rodzinie. Wszechpotężny Bóg staje się człowiekiem, a na świat wchodzi przez rodzinę. To jest wielka godność, zaszczyt, ale i niełatwa misja także naszych rodzin ? dawać światu Boga.