Dz 10, 34a. 37-43; Ps 118; Kol 3, 1-4; 1 Kor 5, 6b-8; J 20, 1-9
Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno,
Maria Magdalena przyszła do grobu…
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu
Przychodząc (dziś rano) do świątyni, przebyliśmy drogę podobną do tej, którą podjęła Maria Magdalena i dwaj apostołowie w pierwszy dzień po szabacie ? wyszliśmy na spotkanie nie z pustym grobem, ale z Tym, który z niego wyszedł żywy.
Od wielkanocnego poranka grób Jezusa jest naprawdę pusty. Jest pusty ? nie dlatego, że ktoś wykradł Jego martwe ciało, ale dlatego, że Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia (Dz 10, 40). Ukrzyżowany zmartwychwstał! Nie zatrzymała Go w grobie ani śmierć, ani głaz, którym przywalono wejście do grobu, ani pieczęcie, ani straże… Złamał moc śmierci, wyszedł z grobu, żyje i obdarza życiem.
Chrystus naprawdę żyje! Ta świadomość stopniowo bierze górę nad lękiem i zwątpieniem uczniów i niewiast. Zawładnęła najpierw sercem apostoła Jana, który po wejściu do pustego grobu ujrzał i uwierzył. Uwierzył w to wszystko, co Jezus mówił o swym powstaniu z martwych i co zapowiadały Pisma. Wiara wielkanocna, która zrodziła się przy otwartym pustym grobie, wzrasta i umacnia się w spotkaniach z Chrystusem zmartwychwstałym, we wspólnocie Kościoła, a w sposób szczególny przy łamaniu chleba. Spotkania ze Zmartwychwstałym przemieniły uczniów i całe pokolenia chrześcijan w świadków, którzy słowem i czynem dowodzą, że Chrystus naprawdę żyje i działa.
Spotkanie ze Zmartwychwstałym sprawia, że Maria Magdalena staje się ?Apostołką Apostołów?; rozradowana biegnie zanieść tę wiadomość uczniom, mówiąc: widziałam Pana (J 20,18). A uczniowie zgromadzeni w Wieczerniku, którzy wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia ujrzeli pośród siebie Jezusa, byli szczęśliwi dzięki nowej pewności, która wstąpiła w ich serca ? uradowali się? ujrzawszy Pana (J 20, 19-20). Spotkanie ze Zmartwychwstałym rozpala w nich wiarę i umacnia ich nadzieję! Spotkania z Chrystusem po zmartwychwstaniu dokonują przemiany Piotra Apostoła. Ten, który w poranek wielkanocny wraz z Janem idzie do grobu, by się przekonać o prawdziwości słów Marii Magdaleny, jest człowiekiem pełnym lęku i niepewności. Tymczasem w Dziejach Apostolskich spotykamy zupełnie innego Piotra. Już nie zagubionego, zalęknionego i niepewnego, ale odważnego świadka śmierci i zmartwychwstania Jezusa.
Bez zmartwychwstania Chrystusa nie ma Ewangelii ani chrześcijaństwa. Koryntianom, którzy mieli kłopoty z nauką o zmartwychwstaniu, św. Paweł mówi z całą mocą: Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara. Czy dzisiaj św. Paweł odniósłby większy sukces na placach wielu naszych miast niż na Areopagu w Atenach, stolicy starożytnej kultury greckiej, kiedy głosił Ewangelię o Jezusie? Św. Łukasz opowiada, że na początku Ateńczycy uważnie słuchali słów apostoła. Opowiadanie o nowej wierze wzbudzało nawet ich ciekawość. Kiedy jednak zaczął mówić o Człowieku, którego Bóg wskrzesił z martwych, zapanowała konsternacja, a słuchacze odwrócili się od niego, mówiąc: Na ten temat posłuchamy cię innym razem.
Dzisiaj wielu chrześcijan pożegnało się z wiarą w zmartwychwstanie. Wielkanoc to dla nich nic więcej jak tylko data w kalendarzu, kojarząca się wyłącznie z długim weekendem, wiosną, święconką czy dyngusem. Nie tylko w Europie zachodniej, ale także w Polsce jest coraz więcej powątpiewania i niedowiarstwa co do Chrystusowego zmartwychwstania. Z badań wynika, że w naszym kraju ponad jedna trzecia ochrzczonych nie wierzy, że Chrystus zmartwychwstał i że my zmartwychwstaniemy.
Wiara w Chrystusa zmartwychwstałego domaga się głosicieli i świadków. Nie tylko niemych, jakimi nie przestaną być odsunięty kamień, pusty grób, złożone płótna i chusta. Potrzebuje przede wszystkim świadków żywych, którzy słowem i czynem udowodnią, że wraz ze zmartwychwstaniem Chrystusa dokonało się coś wielkiego, że nadszedł nowy czas. Amen. Alleluja!