Jr 20,7-9; Ps 63; Rz 12,1-2; Mt 16,21-27
Codzienne życie, problemy w domu i w pracy oraz w szkole i uczelni, nawiedzające nas choroby, cierpienie, samotność,… – to jest nasz codzienny wysiłek, który często przypomina wędrówkę po ?drodze krzyżowej?. Ten codzienny trud dla nas jako uczniów i uczennic Jezusa może być ciężarem, który przygniata, ale może być środkiem, który prowadzi do Boga.
Życie nie składa się z łatwych wyborów. Każdy wybór, którego w życiu dokonujemy, ma określony czas, właściwe miejsce i pewną cenę. Jezus określa warunki, by Go naśladować. ?Jeśli kto chce pójść za Mną?? On zaprasza wszystkich do życia cichego, ubogiego, pełnego trudów. Zaprasza do wysiłku, który może mieć swoją cenę, który może kosztować niejedną łzę, ale tylko po to, by potem dać nam pełnię życia – prawdziwe szczęście, którego nie można porównać z niczym doświadczanym na ziemi.
Słowa zaproszenia Jezus kieruje do wszystkich, ale nie każdy chce usłyszeć te prośbę. To zaproszenie jest związane z warunkami, jakie trzeba spełnić, by prawdziwie iść za Jezusem.
Bardzo łatwo jest zachwycać się Jezusem, który uzdrawia, czyni cuda, wskrzesza umarłych. Wówczas łatwo jest składać obietnice w stylu: ?Pójdę za Tobą?. Sztuką jest jednak pójść za Jezusem wymagającym, żądającym od nas zaparcia się siebie, rezygnacji z własnych planów, dążeń oraz ambicji.
Często pragniemy życia pełnego sukcesów, zdobywania wyników, osiągnięć i to wszystko najlepiej zaprezentować w mediach, przy obecności kamer. A tymczasem Jezus zachęca nas do pokory, by usunąć się w cień, by zrezygnować z bycia celebrytą docenianym przez innych, lubianym i podziwianym ze względu na nasze walory. Jezus nie tylko pragnie byśmy usunęli się w cień, ale do wzięcia krzyża i naśladowania Go?
Jakże trudno jest współczesnemu człowiekowi przyjąć krzyż swoich codziennych słabości, porażek, bolesnych doświadczeń, dramatów czy nieszczęść, jakie nas spotykają. Jako chrześcijanin muszę sprzeciwić się dyktatowi współczesnego świata, który lansuje życie łatwe, przyjemne, wygodne?
Kto naprawdę chce wziąć swój krzyż, musi zgodzić się na to wszystko, co niesie nam życie, na bycie uczciwym w pracy, na uczelni, w szkole, w domu, kierować się prawdą Ewangelii. I choć często będzie rodził się wewnętrzny bunt i lęk przed niezrozumieniem u innych, przyjmij swój krzyż z ochotą i radością; mimo towarzyszącego ze strony ludzi upokorzenia, poniżenia, twojego strachu przed ciężarem, a może nawet i zniechęcenia, spróbuj przyjąć ten krzyż z pogodą ducha i miłością. Przytul się do Chrystusowego krzyża i poczuj jego moc i miłość, która z niego wypływa. I podążaj wraz z Chrystusem ?krzyżową drogą? codziennych zmagań, wyzwań, trudności.
My często przeciwstawiamy się Bogu, ?naszej drodze krzyżowej?, nawet po rozpoznaniu, że jest to właściwa droga. Często nie czynimy tego, co powinniśmy, ponieważ nie chcemy narazić się na zniewagi i szyderstwa w swoim środowisku. Słyszeliśmy o tym z ust proroka Jeremiasza, który skarży się: ?ilekroć mam zabierać głos, muszę obwieszczać: ?Gwałt i ruina!?. […] Stałem się codziennym pośmiewiskiem, wszyscy mi urągają? (20,8.7). Bóg dał ci wolność i możliwość wolnego wybierania, podejmowania czasem niełatwych decyzji. Bóg daje ci łaskę byś udźwignął trudność, nie daje ci ciężaru ponad twoje siły i możliwości.